niedziela, 10 listopada 2013

30. Wspomnienia

Francesca

Zrezygnowana wróciłam do hotelu. Znowu musiałam przetrwać jazdę autobusem. Na szczęście, tym razem nikt nie zapragnął zacząć ze mną rozmowy. Gdy już dotarłam na miejsce stwierdziłam, że zrobiło się późno i gdyby wyruszyła teraz, nie zdołałabym zdążyć na imprezę. Oczywiście zaraz po tym gdy znalazłam się w pokoju, zdenerwowany Marco zalał mnie pytaniami, które dotyczyły naszej rozmowy telefonicznej. Szybko wszystko mu wyjaśniłam po czym pobiegłam do łazienki aby przebrać się w wcześniej wybrane ubrania. Musiałam przecież przygotować się do koncertu.

Angie

Ku mojemu zdziwieniu, na koncert organizowany przez nas zgłosiły się też osoby z poza Studia. Lista zgłoszonych wydaje się nie mieć końca. Moim zdaniem to dobrze, ponieważ może pomóc nam to w rozsławieniu szkoły. Sama również zdecydowałam się coś przedstawić. Jak szaleć, to szaleć.

Koncert

Maxi

Znajdujemy się już na koncercie. Właśnie razem z moją ukochaną Naty wykonujemy naszą piosenkę.  Wraz z nią powróciło wiele wspomnień.

Chyba nie chciałem patrzeć na Naty. Wtedy bolało by mnie to jeszcze bardziej. Zostałem jednak. Nie pragnę by moje prawdziwe uczucia wyszły na jaw. I tak Ludmiła zagra pierwsze skrzypce, więc co za różnica. Ale zaraz... Nie! Nie było jej na scenie. Czyżbym się mylił? 
Si no hay nada que decir,
Ni nada de que hablar
No te falta explicarte...
Si guardas todos los secretos de mi vida
Y de mis sueños, si lo sabes... - zwrotka Leona nie zrobiła na mnie wększego wrażenia. 
- Eres la única canción
Que siempre escribiré
Siguiendo mis latidos...
Cada palabra, cada nota que me das
Me hace sentir que estoy contigo. - jednak gdy śpiewała moja ukochana coś we mnie drgnęło. Nie

pozostało mi nic innego jak tylko wskoczyć na scenę i śpiewać z nią. Tak też zrobiłem

Wtedy jeszcze obydwoje nie potrafiliśmy się przyznać do uczuć. Po upływie czasu zupełnie nie rozumiem dlaczego zachowywałem się właśnie w ten sposób. Przecież kochałem ją, od zawsze. 

Ludmiła

Rozglądałam się po pomieszczeniu w poszukiwaniu D. Nadal nie przychodziło mi jednak do głowy kto mógł by przysyłać mi kwiaty. Nie znam nikogo o imieniu zaczynającym się na literę D... A może to jedynie pseudonim? Możliwe, że to Tomas lub Fede. Istnieje również takie wyjście, że ktoś robi mi nieudanego psikusa. Muszę się szybko dowiedzieć jak jest naprawdę. 





Francesca

Postanowiłam na ten wieczór zapomnieć o wszystkim czego dowiedziałam się z pamiętnika mamy. Musiałam odpocząć od tych wydarzeń, które mnie przytłaczały. I chociaż z wielu rzeczy zdaję sobie sprawę dopiero od dzisiejszego poranka i tak przeczuwam, że w najbliższym czasie przysporzy mi to wiele problemów. Ledwo spostrzegłam jak na scenę wyszły dwie nie znane mi dziewczyny. Jedna z nich, blondynka ubrana była z błękitną sukienkę do kolan, a druga, z ciemniejszymi włosami związanymi w kucyk, włożyła na siebie jeansy i elegancką, szarą tunikę. Nie uczęszczały do naszego Studia. Obydwie, w tym samym momencie, zaczęły przygrywać na gitarach które trzymały w rękach. Wykonywały nie znaną melodię. Jedna z nich, podczas śpiewu, cały czas wpatrywała się w mojego Marco. Oburzona, postanowiłam zademonstrować jej, że jestem jego dziewczyną. Mocno chwyciłam chłopaka za rękę po czym ucałowałam w gorący policzek. Marco nie protestował, chociaż widziałam, że zupełnie nie zauważył wzroku brunetki. Dziewczyna jednak co raz to wymowniej dedykowała śpiewany utwór właśnie mu i wydawała się zupełnie nie zwracać uwagi na moje gesty. 

Naty

Blondynka występująca właśnie, zupełnie bezczelnie gapi się na mojego ukochanego! Zupełnie nie wzruszona moimi staraniami, w których pokazałam, że Maxi jest zakochany właśnie we mnie, śpiewa nadal i co raz bardziej wczuwa się w utwór. Ku mojej i Fran złości, po skończonym występie, dziewczyny udały się w stronę naszych chłopaków. Zaczęły ich bezczelnie, na naszych  oczach podrywać! 
- Cześć, jestem Mila, a ty? - blondynka wysłała pytanie w stronę Maxiego, a Lu w tym momencie zachłysnęła się napojem, który właśnie piła. 
- Jak masz na imię? - wykrzyczała, tym samym dołączając do grona zazdrosnych o zaloty tych słodkich dziewczyneczek. 
- Mila. - powtórzyła, a tym razem to Maxi się przeraził. Ja stałam tam zupełnie zdezorientowana nie wiedząc o co chodzi. 
- Powiesz mi jak się nazywasz? - Mila ponowiła swoje pytanie.
- Maxi jestem. - burknął po czym chwycił mnie za rękę i odszedł od tej podrywaczki. Lu udałą się za nami. Najwyraźniej też nie miała ochoty na towarzystwo blondynki. 

Fran

Co za !#!%#%$#@%$# ! Podrywała mi Marco! Nie pozwolę na to! Nie pozwolę!~
- Spokojnie, Fran przecież widziałaś, że ją spławiłem! - gdy byliśmy już w pokoju, Marco próbował okiełznać mój gniew. 
- Wiem, wiem, ale ona ewidentnie chciała cię poderwać! Nie zwracała nawet uwagi na... - krzyczałam, ale chłopak przerwał mi namiętnym pocałunkiem. Potem już nic nie mówiłam. Marzyłam jedynie o tym aby całować go już do końca. 


________________________

Taki mi się napisał. Macie dwie nowe postacie. Rolę jednej z nich odgrywa Ana Mulovy Ten, grająca w serialu House of Anubis jako Amber Millington. Domyślacie się dlaczego Lu się wściekła? Wystarczy wrócić pamięcią do poprzednich rozdziałów :-) A co do dalszych części opowiadania; Mam niesamowity pomysł, ale boję się, że jak go wykorzystam wszyscy się przerazicie. Będzie to delikatnie mówiąc drastyczna zmiana. I na koniec pytanie: 

Chcecie abym przybliżyła wam osoby grające postacie dodanie przeze mnie, nie uczestniczące w serialu?


Opowiem w jakim serialu, programie grają, zdradzę czym się zajmują itp. 

Zapraszam też na strony Postacie oraz piosenki, które ostatnio uzupełniałam. 

Aga








2 komentarze:

  1. Cześć! Bardzo ładnie napisany rozdział.
    Uwielbiam Anę, ale jako Mila w twojej historii mnie denerwuje. Wara mi od Naxi!
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super <333
    dziewczyny zazdrosne *.*
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń