wtorek, 22 października 2013

25. Zgoda

Maxi

Vilu ma rację! Jak mogłem być tak głupi!? Powinienem pozwolić jej się wytłumaczyć! A jeśli to wszystko co nagadał mi Diego nie okaże się prawdą? Dlaczego uwierzyłem w jego słowa!? Może ją z kim pomylił? Wątpię, taka ślicznotka jest tylko jedna. Szybko poprosiłem Fran aby na moment zamieniła się ze mną miejscami. 
- Znowu Tomas? - ponarzekała trochę, ale jako dobra przyjaciółka, wreszcie się zgodziła. 
- Przepraszam - wyszeptałem gdy już siedziałem obok szatynki, która wpatrując się w okno, zauważyła mnie dopiero teraz. Nie odezwała się jednak. - Byłem idiotą! Jestem idiotą! Skończonym idiotą! - krzyknąłem. Wszyscy podróżujący zwrócili uwagę na nas - Zapomniałem, że ty nigdy byś mnie nie okłamała. Zapomniałem jak bardzo cię kocham. - po tym wyznaniu do oczu dziewczyny napłynęły łzy. Długo czekałem na odpowiedź. Zresztą nie tylko ja. Nasi przyjaciele też bardzo pragnęli naszego szczęścia. Po kilku chwilach wyczekiwania, dziewczyna... pocałowała minie. W tle można było usłyszeć gromkie brawa. Jednak my nie zwracaliśmy uwagi na nikogo. Mieliśmy siebie, a to najważniejsze. 

Andres

Brakowało mi tego co dzieje się teraz. Bez jej pocałunków, dotyku... Życie wydawało się szare. 
- Co będziemy robić gdy już dotrzemy na miejsce? - rudowłosa zapytała niepewnie. 
- Pomyślmy... - po tym słowie nastąpiła krótka przerwa - Dotrzemy koło dwudziestej, potem zapewne jakieś powitanie, impreza. Posiedzimy na niej do północy, a może nawet i dłużej. Potem będziemy już tak padnięci, że nic tylko spać. - wyjaśniłem, a dziewczyna z uśmiechem na ustach, wtuliła się we mnie i próbowała zasnąć. 

Fran

Może Violetta ma rację? Swoimi staraniami wszystko pogarszam! Nie umiem zapomnieć! Nie jest w stanie zapomnieć! Nie chce zapomnieć! Do końca będę pamiętać uczucie, które towarzyszyło mi podczas jego pocałunków. Te trzy miesiące, które z nim spędziłam były niezwykłe. Wtedy najmniejszy sukces był dla mnie ogromnym szczęściem. Chłopak potrafił rozbawić mnie do łez. Nie dość, że Marco znikł z mojego życia to jeszcze Chloe i Paige zostały zmuszone do zrezygnowania z marzeń. Tyle zła przez dwie osoby, które ( co jest w tym wszystkim najgorsze ) żyją w przekonaniu, że postąpiły słusznie. 



Ludmiła

Czy ja naprawdę kocham Tomasa? Czy to tylko przelotne uczucie? Jednego jestem pewna; muszę zerwać z Federico.
- Nie myśl o tym jak to zrobić. - usłyszałam nagle
- Nie udawaj. Wiem, że chcesz ze mną zerwać. - tym stwierdzeniem naprawdę mnie zaskoczył. Czy to aż tak widać? - Obydwoje będziemy szczęśliwsi.
- Tak myślisz? - upewniłam się i nie ukrywam, że liczyłam na twierdzącą odpowiedź. Chłopak spełnił moje oczekiwania i pokiwał głową. Po chwili ponaglił abym popędziła do Tomasa. Ucieszyłam się z takiego obrotu spraw. Sądziłam, że Fede się wścieknie, a tu proszę; taka niespodzianka. Pognałam do Tomasa, który akurat siedział sam. Zresztą Fran i Brodway znajdowali się w podobnej sytuacji. Nie ukrywam było mi ich szkoda. Ciekawe, jeszcze kilka miesięcy temu zrobiłabym wszystko aby wiodło mi się jeszcze gorzej. 
- Cześć. - nie bardzo wiedziałam jak zacząć rozmowę. Pierwszy raz naprawdę zależy mi na chłopaka, dlatego boję się, że palnę jakąś głupotę i stracę swoją szansę. 
- Siadaj. - zaproponował i zaprosił mnie ręką. Przyjęłam jego propozycję i zajęłam wolne miejsce.
- Wiesz, bo... ja... - po raz kolejny plątałam się w słowach. Ten chłopak działał na mnie bardzo dziwnie. 
- Nie musisz wyjaśniać, wiem, że coś do mnie czujesz. Jestem też pewien, że i ja darzę cię uczuciem. Nie odkryłem jeszcze czy to miłość. - wyznał, a do moich oczu napłynęły łzy. Chłopak widząc to, otarł je.  Wtuliłam się w niego i już nie powstrzymywałam płaczu. Nie potrafiłam. Kto by pomyślał, że Ludmiła Ferro kiedykolwiek zapłacze z tak błahego powodu jakim jest miłość. 

Lena

Violetta nie wspomniała ani o mnie, ani o Braco. Czy to znaczy, że jesteśmy jej obojętni? A może nasza dwójka jest tak zgrana, że nie potrzebuje słowa otuchy? To jednak nie wszystkie pytania na, które szukam odpowiedzi. Nadal nie dowiedziałam się co przygotował dla mnie mój ukochany.
- O czym myślisz? - zapytał Braco, po czym delikatnie chwycił mnie w talii. Wyjaśniłam mu wszystko. Chłopak stwierdził, że gdyby zdradził mi co jest niespodzianką, straciłaby ona miano niespodzianki, a o sprawie z Vilu nawet nie wspomniał. 


Leon

Violetta zasnęła na moich kolanach. Nauczyciele ogłosili, że juz za moment będziemy na miejscu. Szkoda ponieważ  zostałem zmuszony do obudzenia mojej ślicznotki. Lekko musnąłem jej usta. 
- Budzimy się. - szepnąłem, a dziewczyna momentalnie otworzyła oczy.
- Zaraz będziemy, prawda? - upewniła się, a ja przytaknąłem. Szybko pozbieraliśmy wszystkie swoje manatki, aby od razu po sygnale wbiec do pokoi i cieszyć się swoim towarzystwem. 





Maxi

- O rany jak tu pięknie! - zawołała Naty gdy tylko wysiadła z autokaru. 
- Kto pierwszy w pokoju! - krzyknął Tomas w stronę Ludmiły, a ta tylko zaśmiała się z głupoty chłopaka. Kątem oka spojrzałam na innych mieszkańców tego budynku, którzy akurat spędzali czas na świeżym powietrzu. Sami starsi ludzie przyjeżdżający do ośrodka jedynie dla relaksu. Można była się domyślić, że nie byli zadowoleni z naszego przyjazdu. Moją uwagę przykuł jednak pewien młody chłopak w ciemnych okularach. Co prawda widziałem go jedynie z daleka, ale i tak wydawał mi się znajomy. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że wszyscy wlepiamy w niego swój wzrok. No może oprócz Fran, bo ona bez słowa odeszła w stronę domu. 
- Wam też wydaje się znajomy? - upewniła się blondynka. Pokiwaliśmy głowami. 
- Podchodzimy? - Zapytała Naty, a reszta uznała, że najlepszą odpowiedzią będzie podążenie w stronę chłopaka. I byliśmy bliżej celu, tym na naszych twarzach malowało się większe zdziwienie, ponieważ chłopakiem do, którego szliśmy okazał się... Marco. 


______________________________

Wielki powrót Marco! Rozdział jest taki... nijaki. Zero akcji. Ale takie też są potrzebne. Trzeba w końcu kiedyś powyjaśniać wszystko. Następny dzisiaj późnym wieczorem lub jutro koło 19.

Pojawiła się też ankieta dotycząca nowej postaci. 

JESZCZE RAZ PRZYPOMINAM O MOŻLIWOŚCI KOMENTOWANIA POSTÓW PRZEZ ANONIMY. 

I znowu pytam o weryfikację. 

Agnieszka 



4 komentarze:

  1. Oooo ale cudowny <33Marco powraca :***
    Oo i Ludmi i Tomas słodko ;)
    Ale Fede jest wyrozumialy :D

    A Violka najlepsza usunęła na kolanch Leona <333

    I moje NAXI *.*

    Ale suuper,że Marco wrócił, aaa Fran jest smutna :(
    Muszą się spotkać ;*

    Rozdział superowy, idealny ;)
    Nie mogę sie doczekać następnego ;)

    I nie ma weryfikacji :D

    OdpowiedzUsuń
  2. super <333
    Tomiła *.*
    Naxi! <333
    mój Marco wrócił <3333
    czekam na next ;***

    OdpowiedzUsuń