Wyjeżdżamy już za tydzień! Ale się cieszę! Dowiedzieliśmy się już, że zajęcie będą prowadzone jak w szkole, jednak zostaną lekko skrócone. Większość czasu spędzonego tam zapewne poświęcimy na wygłupy. Postanowiliśmy również, że co wieczór zapalane będzie ognisko przy, którym, jak to jest w zwyczaju, będziemy śpiewać i tańczyć aż do później nocy. I z rana znowu na lekcje. To będą najlepsze dwa tygodnie mojego życia.
Pablo
Zwołałem wszystkie dzieciaki. Stwierdziłem, że nie ma sensu ukrywać przed nimi tej wspaniałej wiadomości.
- Mam dla was niespodziankę! - na twarzach uczniów pojawiły się delikatne uśmiech, gdy zauważyły, że moja wczorajsza wypowiedź rozpoczynała się od tych samych słów. - W ostatnim czasie wysłałem wasze zgłoszenia do słynnego show telewizyjnego; U-mix. - w sali rozległ się odgłos ekscytacji. - I mamy dobre wiadomości dla aż piątki z was! Federico, Ludmiła, Violetta, Leon oraz Fran, zaproszeni zostali do występów na żywo!!
Fran
Nadal nie wieżę, że to dzieję się naprawdę! Ja? Na żywo? Nawet w najśmielszych snach! Tylko co ja zrobię? Jaki utwór wybiorę!? Najgorsze jest to, że to już jutro! Tak! Jutro z samego rana jedziemy do studia! Ja nie dam rady! Nie bez Marco...
Fede
I ja, i Ludmiła bierzemy udział w programie. Oczywiście wszystko mam zaplanowane. Wiem co zaśpiewam, a w głowie już dawno powstaje choreografia. Nie wiem tylko jak ma się Lu. Ona już od wczoraj chodzi jakaś nieobecna.
Leon

- A może ty zaśpiewasz Podemos? - zaproponowała
- Tak sam? - zdziwiłem się - Bez ciebie?
- Dasz sobie radę! - spróbowałam go wesprzeć. Okazało się jednak, że na darmo.
- Wiem! Tylko boję się, że ty możesz się załamać! - zaśmiałam się mimowolnie.
Ludmiła

- Zapraszam Federico! - zawołał ktoś, a my wszyscy podnieśliśmy się z kanap. Federico śpiewał bardzo pięknie. Nie wyczuwałam nawet jego zdenerwowania. Jednak gdy tylko próbowałam przyjrzeć się jego krokom... odczuwałam na sobie spojrzenie chłopaka. Miałam tego serdecznie dosyć. Nie potrafiłam jednak się poruszyć. Jego wzrok mnie paraliżował.
Ludmiła

Leon

Marco

- A już po przerwie występ Francescy! - ogłosił prezenter, a na ekranie pojawiło się zdjęcie mojej ukochanej. Nie tracąc więcej czasu wyszukałem gdzie znajduje się Studio nagrań i nie wiele myśląc pobiegłem w jego stronę. Musiałem zdążyć. W tym momencie liczyło się tylko to.
Fran

Stoję na scenie, śpiewam, nie myślę o niczym. Tylko o nim. Wyobrażam sobie jego pełne usta, czarne włosy. Jest idealny. Słyszę jego głos. Jednak to nie tylko wyobrażenia. Chłopak stoi przede mną. Jednak po chwili nie śpiewamy już. Naszym jedynym marzeniem jej połączyć wargi w delikatnym pocałunku.
- Obiecałem, że nigdy nie zapomnę. - wyszeptał, a ja już wiedziałam, że to najlepszy dzień w moim życiu.
___________________________
Co ja mam tu napisać? Nic.
Aga
Świetny<333
OdpowiedzUsuńTęsknie za Viomas ale przeżyję:D
Czekam na next:D
Zapraszam do mnie:))
Nie rozpiszę się, bo nie mam weny.
OdpowiedzUsuńWiedz tylko,że rozdział jest bajecznie napisany. <3
Pozdrawiam! :)
super <333
OdpowiedzUsuńMarcesca *.*
czekam na next ;***