niedziela, 22 września 2013

15. Viola, mogę ci coś wyznać?

Maxi

- Lena... Ona... miała wypadek. - wyjaśniła ze łzami w oczach. Próbowałem ją pocieszać, ale uznałem, że najlepszym sposobem będzie zawiezienie jej do szpitala w, którym walczą o życie jej siostry. 

Braco

Spacerowałem z Leną po mieście. Tak miło nam się rozmawiało. Chyba, aż za miło. Przechodząc
przez ulicę nie zauważyliśmy nadjeżdżającego motoru. Dziewczyna ma praktycznie zerowe szanse na przeżycie. Nigdy sobie tego nie wybaczę. 

Maxi

Wpadliśmy do szpitala z wielkim hukiem. Po drodze zdążyłem już wszystkich obdzwonić. Lekcje w tym dniu mają zostać odwołane, a przyjaciele za niedługo tu będą. Gdy tylko znaleźliśmy się w poczekalni, zauważyliśmy przerażonego Braco siedzącego na krześle. Potem okazało się, że akurat
przechodził wtedy z Leną. Spotkał ją po drodze do szkoły. Jemu na szczęście nic się nie stało. Gdy tak rozmawialiśmy, zauważyliśmy biegnących w naszą stronę Violę i Tomasa. 
- Reszta nie mogła dotrzeć. Gregorio uparł się, że musimy pracować nad pokazami. - wyjaśnili prędko by potem zasypać nas pytaniami na temat zdrowia Leny. Naszą dyskusję przerwał lekarz, który wyjaśnił, że właśnie najlepsi specjaliści operują dziewczynę. Nie uspokoiło nas to ani trochę. 

Fran

Jak Grogorio mógł nam kazać teraz ćwiczyć? Pomijając fakt, że nic nam nie wychodzi. Nawet Antonio jest zdania, że powinniśmy wszystcy teraz być w szpitalu. O rany jak ja się strasznie denerwuje!!! Na szczęście mam Marco, który cały czas mnie uspokaja. 
Si usted desea
Te voy a vivir allí
¿Dónde está tu amigo
La vida luchando

No entre en pánico
Todo va a estar bien
Nada es más
Y muchos serán

Amor y amistad
Eso es todo lo que quiero
La fe, alegría

Usted desea que sólo el - rozległ się głos Camili. Najwyraźniej chciała nas wszystkich pocieszyć. Chyba się to udało.

Tomas

Operacja trwa już wiele godzin. Viola zasnęła na moim ramieniu. To takie słodkie.

Maxi

Podziwiam Naty za to, że jeszcze nie śpi. Leży tylko wtulona w moje ramię.
- Maxi. - odezwała się nagle
- Tak? 
- A co jeśli ona z tego nie wyjdzie? - do jej oczu znowu napłynęły łzy. Jedyne co mogłem zrobić to złożyć na jej nosku delikatny pocałunek. 

Braco

Otrzymaliśmy SMS od Brodueya. Lekcje się skończyły i wszyscy zbliżają się w stronę szpitala. Oprócz Napo, który oburzony faktem, że już koniec ćwiczeń wolał zostać w szkole. Chwilę potem powiadomiono nas, że Lena przeżyła operację. Na razie  jest w śpiączce. Następnie do szpitala weszli: Camila, Fran, Broduay, Andres, Marco. Przybyli nawet: Ludmiła, która ostatnio zaczyna się zminiać, Diego, chociaż nie przyjaźnił się z Leną. Ale największym zaskoczeniem, przynajmniej dla Violi, był Leon. Po jakimś czasie dowiedzieliśmy się, że musimy wracać do domu. Postanowiliśmy, że jutro po szkole przyjedziemy tu z powrotem. 

Tomas


O tej godzinie nie dało nam się złapać żadnej taksówki. Dlatego postanowiliśmy wracać na nogach. Ja towarzyszyłem Violettcie. 
- Viola mogę ci coś wyznać? - zapytałem niepewnie
- Oczywiście. 
Chwyciłem ją za rękę, przyciągnąłem do siebie i... pocałowałem. Czułem się niebiańsko. Ona chyba też. 

Fran

Wracałam z Marco, który wpadł na mocno szalony pomysł.  Złapał mnie za rękę i zaciągnął do.... fontanny. Początkowo zamoczyłam tylko stopy, ale nie było mi dane zostać suchą. Przemoczony chłopak mocno objął mnie w pasie. 
- Marco! - Krzyknęłam a on po prostu zaczął śpiewać: 
- No soy ave para volar,
Y en un cuadro no se pintar
No soy poeta escultor.
Tan solo soy lo que soy.

Las estrellas no se leer,
Y la luna no bajare.
No soy el cielo, ni el sol...
Tan solo soy. - z ego gardła wydobywał się wspaniały głos. 

- Pero hay cosas que si sé,
Ven aquí y te mostraré.
En tus ojos puedo ver....
Lo puedes lograr, prueba imaginar. - potem przyszłą kolej na mnie

-  Podemos pintar, colores al alma,
Podemos gritar iee eê
Podemos volar, sin tener alas...
Ser la letra en mi canción
Y tallarme en tu voz. -  zakończyliśmy i nadal jak dzieci bawiliśmy się w wodzie

_________________________________________________

Nie jest najgorszy, ale jak zwykle, mogło być lepiej

Guśka:-* 









..

2 komentarze:

  1. Nie bądź dla siebie taka surowa! Ten rozdział, był naprawdę bardzo ciekawy, a to, że dodałaś go tak szybko, jeszcze lepsze.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ale szybko dodałaś, ale to dobrze :D <333
    biedna Lena ;(
    aa... jaram się Tomasem i Violą <333
    Napo coś ty taki zły ?
    Ludmi się zmienia :D :O
    rozdział genialny <333
    zgadzam się z kornelia80 nie bądź dla siebie taka surowa ;)
    czekam na next ;****

    OdpowiedzUsuń